25 stycznia 2013

Wyspa Pucka - Biały Kruk


OPOWIEŚCI PRAWDZIWE
Tomik zawiera nowelki z życia zwierząt
i ludzi z którymi te zwierzęta się w swoim
krótkim życiu spotkały



Trzy pierwsze nowelki są wprowadzeniem do lektury zbioru
Ostatnia epilogiem




Spis treści:

- Biały kruk                                               
- Śmierć kaczki                                         
- Przyzwyczajenie                                    
      - Utopia                                                     
      - Dżapy                                                      
      - Ukarana                                                  







Od  autora: a
Akcja opowiadań rozgrywa się głównie na terenie wyspy Puckiej, wyspy położonej niemalże w centrum miasta Szczecina. Wyspy w sercu miasta, ale bardzo od niego odmiennej… kilka domków poniemieckich – reszta: poszatkowana przestrzeń ogrodzeniami z drucianej siatki – ogródki działkowe

Tu, w norach, pod zimnymi zadaszeniami, w szuwarach licznych rowów żyje drugi świat: świat zwierząt…..




 
BIAŁY KRUK

Śnieg pokrył całą wyspę. Po rowach, niczym gigantyczne karty do gry, wspierane jedna o drugą, grube, pożółkłe tafle zamarzniętej wody sterczą
grożąc ostrymi krawędziami.

Prowadzony przez trzech czarnych kruków – leciał: On!
Cały biały, wspaniały, największy.
Leciał by przysiąść na jednym z daszków postawionych tu altanek.

Lądowanie – w dostojnej ciszy – przypominało atmosferę jaka panuje na wielkich lotniskach.
Choć bezszelestne miało swój urok, bajkowy urok.

Wkrąg altany, na gałęziach drobnych drzew owocowych siedziały zewsząd kruki, mnóstwo kruków. – Czekały na przybycie „Ojca- Dziada”?...


Kiedy tylko Biały Kruk dotknął dachu – wokół zaszumiało.
Z drzewek, raz po raz, jedne po drugich wzlatywały Czarne kruki – aby przywitać – Białego.

Lądując lekko przed nim, składały pokłon i kładły wcześniej zdobyte na tę okazję dary z lekka poszturchując go w dziób.

Wkrótce drzewka opustoszały a dach poczerniał.

Odbywała się narada….

Przyglądając im się z daleka nie mogłam wyjść z zachwytu.
Stałam tak, w bezruchu, przypatrując się każdemu z osobna.

Dostrzegłam coś, co jeszcze bardziej mnie zdumiało: Biały kruk był ślepy. Ślepy i bardzo stary, dlatego, być może, przylatując tu – przyleciał w eskorcie…………

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz