24 maja 2020

Pandemia- najlepszy czas na nową miłość

Sporo czasu minęło od ostatniego posta. Niestety by pisać i dzielić się momentami radości trzeba odrobiny czasu wolnego...tego niestety zabrakło.
Zmiana pracy, narodziny nowego członka rodziny i jesteń życia naszych kociaków totalnie odsunęła mnie od chwil z blogiem.
Postaram się cofnąć w czasie i opowiedzieć w poszczególnych postach chwile na naszej Wyspie Istnień.

W tej chwili większość z nas spędza czas w domu- z wiadomych powodów. My również od kwietnia staramy się unikać Pana wirusa. Niestety w tym roku odszedł od nas Kiwuś. Cios prosto w serce! Trzy lata walki o jego życie zakończyło się moją klęską...
Przed samą Wielkanocą atmosfera w domu stała się Horrorem! Dom bez przyjaciela będącego przy tobie 19 lat to jak utrata rodzeństwa. Wszystko ci go przypomina. Każdy kąt w domu, każda codzienna sytuacja to wspomnienia przeszywające serce.


Wmawiałam sobie że już koniec, żadnych więcej zwierząt! Póki masz zdrowego kociaka jest cudownie jednak gdy choruje, patrzysz nie mogąc mu pomóc- to boli!

Kiedy jednak raz przeżyło się miłość wzajemną ...nie możesz inaczej. To jak oddychanie bez tlenu- tak się nie da.

Cóż ...coś we mnie pękło i.... 

Niedziela Wielkanocna stała się nowym początkiem. Nowy rozdział sam zaczął powstawać!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz